Mój kwietniowy miesiąc rozliczeniowy zaczął się 25marca i trwać będzie do 25 kwietnia. Jest on spowodowany wypłatami które spływają w tym terminie.
Jak wiadomo mam koszty stałe . Czyli najłatwiej było by od dochodu po prostu je odjąć:
30 989-20 404=10 585! Całkiem nieźle: 30% dochodów zostaje w kieszeni.
Pamiętając o moim zobowiązaniu 9000 (najpierw płać sobie) zostało by 1585 rezerwy(1000 na f.rez. i 500 na f. wycieczk.). Wszystko wygląda git!
Tylko już dziś wiem, że tak nie będzie. Zauważyłem 4 rzeczy które skorygowały moje plany.
1.Prąd i media-plan zakładał 1500 a rachunek wyniósł 3703. (cena za prąd w Norwegii jest uzależniona od opadów deszczu. Bardzo długo padał śnieg więc koszt energii bardzo wzrósł .)
2.Żywność-plan zakładał 6000 a wydałem już 3625 co jak widać stanowi ponad 50% budżetu a mamy dopiero 31 marca. Wykonanie jest spowodowane zakupami świątecznymi.
3. Głupoty-tu nie uwzględniłem żadnej kwoty, a powinienem!( dekoracje świąteczne, kołdry i pościele-rodzice przyjeżdżają na święta- kosztowały mnie 620.
4. Manko! Tak mam manko! (kwotę podam rozliczając kwiecień)
Po Świętach jadę z rodziną na 2 tygodnie do Polski . Więc może ten fakt uratuje mój budżet w tym miesiącu. Ale nie wiem o ile uszczupli moje konto w Polsce.
A jak wyglądają wasze plany na kwiecień?